Nie byłem zadowolony, że Raffaello dostał na mentora akurat tą kobietę.
Inez czy jakoś tak. I jeszcze na dodatek siedzę w pokoju z aniołem.
Chyba. Alexem czy coś. Nie cierpię takich akcji w stylu "zostańcie tu i
zaprzyjaźnijcie się". Co to miało w ogóle być? A może by tak gościa...
Nie. Nie będę robił kłopotów Rafiemu.
-Hej, oglądaliście pokaz fajerwerków? – zagadnął chłopak.
-Tsa. - odburknąłem.
-No i? – nie odpowiedziałem– Jak długo jesteście w szkole? –znowu
potraktowałem gościa ciszą – ok, może zobaczymy co robią Inez i
Raffaello? – zaproponował i po raz kolejny nie otrzymał odpowiedzi – Jak
chcesz to zostań – wzruszył ramionami –Ja idę – powiedział chłopak
zbierając się.
-Poczekaj – odwrócił się zaskoczony- Zostaw ich. Dadzą sobie radę.
-Yyy...- chłopak się zmieszał- Ok.
-Jesteś jej aniołem, tak?- zapytałem by się upewnić.- Siadaj.- wskazałem ręką na fotel. Chłopak usłuchał ale niechętnie.
-Tak. A ty? Jeżeli można wiedzieć.- facet był kulturalny co mnie bawiło.
-To raczej nie ważne.- ściąłem. Chłopak przyglądał się mojej broni na stoliku z dziwnym grymasem twarzy.- Coś nie tak?
-Nie.
-Coś sie wyciszyłeś. Szybko się dostosowujesz.
-Jak na razie nie ma o czym gadać. Monologu prowadzić nie zamierzam.- powiedział z uśmiechem. Nadal dziwnie zerkał na stolik.
-Co cię tak to ciekawi?
- Interesujące zdobnictwo. Mogę?- zapytał chłopak z dziwnym błyskiem w oku.
-Zgoda. - odpowiedziałem po dłuższym namyśle- Jak coś wywiniesz to obiecuję, że ci piórka powyrywam. Wszystkie.
-Spoko.- zgodził się. Odruchowo sięgnąłem po drugą broń tak żeby nie zauważył.- Skąd ją masz?
-Stare dzieje.
-Spoko.- powiedział oddając mi pistolet.-Ciekawe te zdobienia.
-Co żeś się uparł na te zdobienia?
-Tak jakoś.
-Interesujesz się bronią?
-Ha! Jeszcze się pytasz. Jak każdy facet.- powiedział promiennie.
-Ta. Jak każdy facet. Wiesz gdzie jest biblioteka?- zapytałem.
-Pewnie a co?
-Chcę się tam udać w najbliższym czasie.
Chłopak ze szczegółami streścił mi drogę do biblioteki. Ku memu zdziwieniu była dość łatwa. Gdy skończył zapytał:
-Co zamierzasz przeczytać?
-Jakiś horror a co?
-A nic. Ciekawość.
-A ty co najbardziej preferujesz?
-Oj dużo by gadać.- trafiłem na temat najwyraźniej odpowiadający mojemu
rozmówcy. Zacząłem nawet z gościem gadać a nie tylko odburkiwać.
-Polecam "Wiedźmina".
-Że co?- zapytałem zdziwiony.
-No "Wiedźmina" z pod ręki Sapkowskiego. Czytałeś?
-Nie za bardzo. Raczej ja w innym kierunku chyba podążam.
-Możliwe. Ale i tak polecam. Coś ich długo nie ma.
-Przyjdą.
-A jak coś się stanie?
-Że niby? Nie martw się. Masz trochę luzu.
-A ty się kiedyś zaczniesz martwić? A jak go zgubisz?
-Nie zgubię.
-Jasne.
-Jestem łowcą. Nie umknie mi.
-Strasznie pewny siebie jesteś.
-Mój fach.- walnąłem z uśmiechem.
W tym momencie do pokoju "wróciły zguby". Anioł spojrzał na mnie dziwnym
wzrokiem. Raffaello pożegnał się podszedł do mnie pytając:
"Jak było? Widzę, że nerwy ci nie puściły."
-Jakoś poszło. Następnym razem ide z tobą.
"Dlaczego? Przecież nic mi nie jest."
-Spójrz która godzina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz