W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi i Leo poszedł
otworzyć. Wrócił po jakichś pięciu minutach, prowadząc ze sobą Inez.
- Maya musimy porozmawiać – powiedziała dziewczyna.
Wyglądała na zmęczoną i przygnębioną.
- Cos się stało?
- Nooo…tak
- O co chodzi?
- Szkoła może zbankrutować – wyznała przyjaciółka
- Co? – zapytałam
- Jak to? – wtrącił się Leo
Inez opowiedziała nam wszystko ze szczegółami. Kiedy
skończyła oboje z Leo byliśmy w szoku.
- Ale jak masz zamiar zdobyć tę nagrodę? – zapytał Leo
- Najpierw muszę znaleźć Konia Światła – powiedziała Inez –
I do tego potrzebuję twojej pomocy Maya
- Ale ja nie zostawię Rafaella! – zaprotestowałam
- Będziesz musiała – powiedział Leo – Jeśli im nie pomożesz
i szkoła zbankrutuje to już nie będzie szans żeby pomóc Rafaellowi
- No…dobrze – powiedziałam niechętnie
- Chodźmy po Eve – powiedziała z delikatnym uśmiechem –
Pewnie was już spakowała
Wyszłyśmy z pokoju. Na korytarzu czekała Eve i z walizkami.
- Skoro jesteście już gotowe to chodźmy do mnie. Alex czeka
ze śniadaniem. Zjemy, a potem wyruszamy.
Kiedy doszłyśmy do pokoju czekali tam na nas Alex, Div i
Cavaliada.
- Siadajcie – powiedział do nas Alex ledwo weszłyśmy
Usiadłyśmy przy stole, a chłopak położył przed nami talerze
z omletami. Były pyszne! W trakcie jedzenia omawialiśmy podróż i od razu
pojawił się pewien problem.
- Jak my znajdziemy tego konia? – zapytała Eve
- Mówiłam ci już, że jest w Irlandii – powiedziała Inez
- Wiem, ale Irlandia jest duża i poszukiwania zajmą nam lata
– zauważyła moja przyjaciółka
- Hmm…Masz racje – przyznała Inez – Ale o nic się nie martw.
Mam pomysł kto nam pomoże.
- O kim myślisz? – zapytał Alex
- O Kirze – uśmiechnęła się Inez