Wróciłam do pokoju zdruzgotana rewelacjami Tsukihime. Ledwo weszłam, z oczu pociekły mi łzy.
- Inez co się stało? - zapytał Alex, podbiegając do mnie.
- Alex..... - urwałam
- Jestem, powiedz mi proszę co się stało?!
- Czy ty...? - zaczęłam, patrząc mu w oczy - Czy ty się dzisiaj biłeś z towarzyszem Tsukihime?
- Co?! Nie! - Alex był w szoku - Inez przecież mnie znasz. Ja nawet nie wiem jak wygląda ten jej towarzysz. Na oczy faceta nie widziałem!
- Uspokój się. Wierzę ci, ale musiałam zapytać - wyjaśniłam - Szkoda tylko że Tsukihime nie wierzy - mruknęłam - Więcej kar na mnie nałożyć już chyba nie mogła.
- Co? Ukarała cię? Ale za co?! - zdumiał się anioł
- Za to że cię nie upilnowałam
- Ale ja jestem niewinny! Nie miałaś mnie po co pilnować!
- Wiem - powiedziałam przygnębiona - Idę się przejść, muszę pomyśleć.
- Ale przecież jest burza! - zaprotestował Alex
- Trudno i tak idę, a ty jakbyś mógł przygotować kolacje i błagam nie ruszaj się z pokoju. Nie chce żeby Tsukihime na ciebie wpadła - po tych słowach wyszłam z pokoju.
Pogrążona we własnych myślach dotarłem do ogrodu. Z rozmyślań wyrwał mnie dopiero potężny piorun,. Zorientowałem się, że jestem przemoczona do suchej nitki . Już miałam wrócić do akademika kiedy zauważyłam że ktoś jest na moście. Podeszłam bliżej. To była Cavaliada!
- Cav co ty tu robisz? - zawołałam do niej, nie odpowiedziała - Cavaliada! - potrząsnęłam nią za ramiona i dopiero wtedy na mnie spojrzała.
- Inez? Gdzie jestem? - wzdrygnęła się - i czemu jest tak zimno?
- Chodź, jesteś cała mokra - powiedziałam i poprowadziłam Cav do akademika. Kiedy dotarłyśmy do mojego pokoju, posadziłam Cav na jednym z foteli, okryłam ją kocem i podałam kubek gorącego kakao.
- Dzięki - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie
- Nie ma za co - powiedziałam, ale uśmiech nie odwzajemniłam
- Coś ty taka smutna? - zapytała mnie Cav
- To nic.... Ja.... - zaczęłam się jąkać. W końcu nie wytrzymałam i wybuchnęłam płaczem.
- Inez - przyjaciółka przytuliła mnie - Co się stało? - opowiedziałam jej wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Kiedy skończyłam Cav wyglądała na lekko oszołomioną, ale chyba uwierzyła w niewinność mojego anioła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz