sobota, 5 stycznia 2013

Kurochi

- Pan się gdzieś wybiera? - spytałem uśmiechnięty, opierając się o ścianę przy drzwiach zewnętrznej strony budynku.
- Ty... skąd wiedziałeś? - spytał Alex.
- Powiedzmy, że intuicja. Idziecie do niego, Matta, tak? Więc chyba nie jesteście na tyle głupi, żeby robić to po omacku - uśmiechnąłem się, wiedząc, że już wygrałem sprawę.
- Czyli, że ty niby wiesz, gdzie iść? -anioł uniósł lekko brew w geście sceptyzmu.
- Ja nie, za długo mnie nie było w Podziemiu - zaprzeczyłem. - Ale mój brat ma wszystko na bieżąco. Prawda, Sitri?
- Ja bym nie wiedział czegoś o ciemnej stronie świata? - zza rogu wyszedł mój młodszy brat, jak zwykle z lekkim podejściem do życia.
- Jasne, jasne. Sprawdziłeś, oczywiście, czy nie ma powiązać z Luckiem? - upewniłem się.
- Nic nie wie. A przynajmniej, dopóki go nie zapytałem - odpowiedział mi spokojnie.
- CO?! Powiedziałeś mu?! - byłem co najmniej zszokowany.
 - Jakoś musiałem sprawdzić. A poza tym, powinieneś mi dziękować. Lucyfer obiecał, że przytrzyma tą twoją dziewczynę do czasu, aż się u niego pojawisz bez zawiązywania kontraktu - demon był dumny z siebie.
- Naprawdę? - ucieszyłem się. - Jak to zrobiłeś?
- Może troszkę później? - przerwał nam Alex. Mruknąłem niezbyt przychylne słowo pod nosem, ale nikt prócz Sitriego tego nie usłyszał. Chłopak uśmiechnął się lekko.
<Cav, Alex, Inez, co było dalej?>

 Gwoli ścisłości, tak wygląda Sitri (może chować leopardzie uszy, a w nocy ma jeszcze czarne skrzydła. Jego bronią jest kosa, którą może chować w cieniu. Pozostałe umiejętności jak w "Goecji")
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz