czwartek, 3 stycznia 2013

Inez

Kiedy skończyliśmy ostatnie porządki zauważyłam, że zyskaliśmy dodatkowego pomocnika. Był nim Rafaello, mój podopieczny. Po odłożeniu miotel zostawiłam na chwilę przyjaciół i podeszłam do niego.
- Dziękuje – powiedziałam
„Nie ma za co” uśmiechnął się „ A tak z ciekawości to czemu sami sprzątaliście całą stajnie?
- Yh… to jest maja kara – wyjaśniłam zmieszana – A moi przyjaciele mi pomagają żebym tu nie siedziała całą noc.
„Kara?” zdziwił się chłopak „Niby za co?”
Opowiedziałam mu w skrócie co się wydarzyło. Kiedy skończyłam Rafaello wyglądał na zaskoczonego usłyszanymi rewelacjami. Nie zdążył jednak nic powiedzieć bo w tym momencie podeszli do nas Alex i Cav.
„Cześć Alex” przywitał się chłopak z aniołem po czym spojrzał na Cav „ Hej, my się jeszcze nie znamy. Jestem Rafaello, a ty? Jak masz na imię?" – wymigał lekko zakłopotany.
Ale Cavaliada nie odpowiedziala tylko patrzyła na chłopaka nic nierozumiejącym wzrokiem.
Zorientowałam się, że przyjaciółka nie zna języka migowego i szybko wcieliłam się w rolę tłumacza.
(Cav proszę dokończ)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz