- Inez. Musimy zebrać dowody. Zebrać dowody, że to nie Alex. - szepnęłam. Ale to było dziwne... - Najpierw znika Div, teraz wrabiają Alexa... Uwzięli się na nas. - Wszystkie zmartwienia i lęki tak nagle pojawiły się. Bardzo tego nie chciałam, ale się rozpłakałam. Teraz obie siedziałyśmy na podłodze niczym fontanny. Alex patrzył się na nas. W jego oczach zauważyłam zmieszanie i zaciekawienie.
- Divertente zniknął? - zapytał. Kiwnęłam głową i dałam mu karteczkę, którą znalazłam. Alex spojrzał na nią.
- Ale tego nie napisał Div. Przynajmniej z własnej woli. - powiedział powoli. Spojrzałam na niego zszokowana.
- Jak to? - zapytałam przez łzy.
- Został zmuszony, aby to napisać. Zagrozili mu. - szepnął. - I chyba nawet wiem kto... - Nie dokończył. - Dziewczyny idźcie już spać. Cav, nocujesz tutaj. - powiedział i poszedł zrobić kolację. Wstałam z podłogi i klapnęłam na kanapę.
- Rozumiesz coś z tego? - szepnęłam.
- Ktoś bardzo chce nas dopaść. Nie martw się. Odnajdziemy Divertente...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz