- Może my już pójdziemy? – zaproponowała szeptem Cav
- Nie trzeba – powiedziałam – Alexa nic nie da rady obudzić – uśmiechnęłam się. Cav nie była przekonana.
- A może masz ochotę iść ze mną do stajni? Jest tam taki młody ogier, nazywa się Draco. Chciałabym pójść go odwiedzić.
- Jasne – zgodziłam się
- Div idziesz z nami? – zapytała anioła
- Nie, dzięki. Mam dość wrażeń jak na jeden dzień. Posiedzę w pokoju
- Jak chcesz – Cav wzruszyła ramionami
- Tylko uważajcie na siebie – poprosił nas Divertente
- Ok, obiecujemy – uśmiechnęła się Cav
We trójkę wyszliśmy z mojego pokoju po czym Div wrócił do siebie, a my poszłyśmy w kierunku stajni. Po drodze gadałyśmy i śmiałyśmy się na całego.
Kiedy już byłyśmy na miejscu Cav podeszła do boksu w którym mieszkał Draco, a ja przystanęłam z boku nie chcąc przeszkadzać. Nagle poczułam, że coś szarpie mnie za włosy.
- Au! – krzyknęłam zaskoczona i odwróciłam się szybko. Okazało się, że to była mała, biała klaczka. Miała na imię Arya
- Widzę, że ty też znalazłaś wspaniałego konika – roześmiała się Cav
- To nie ja ją znalazłam – powiedziałam – To ona znalazła mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz