niedziela, 7 lipca 2013

Osai

Wstałam, otrzepując się z kurzu
- Dzięki - powiedziałam nieśmiało.
Podeszłam i z ziemi podniosłam moje karabiny i schowałem je za siebie.
- Takie życie - dodałam szybko
- Hmmm? – zapytał, patrząc na mnie
- Inni rodzą się z mocami, a inni są normalni bez mocy... a ja...... Ja jestem tylko wyrzutkiem świata – burknęłam, patrząc na nogi - Inni mają jeszcze rodziny, a ja już od samego początku byłam wyrzutkiem, ale po ci to mówię i tak mnie nie zrozumiesz - odwróciłam głowę kopiąc kamyk pod moimi nogami...
Chciał się odezwać kiedy przyleciała Esme
- Nic ci nie jest? Wyczułam wampiry. Zabiłaś go? Znowu to samo......- powiedziała szybkim tempem.
- Nie nic mi nie jest. Tak zabiłam go i... Tak - machnęłam ręką, siadając na ziemi
- O co chodzi ? – zapytał Alex
- Mam mu powiedzieć ? - Esme zwróciła się do mnie machnęłam ręką i tyle
- Kiedy była mała wampiry zabiły jej rodzinę. Znalazłam ją po paru minutach odkąd uciekła z miasteczka. No wiesz jej miasteczka nie wiem dokładnie co tam się stało nawet mi nie chce powiedzieć, ale chciałabym wiedzieć - przerwała ponieważ wstałam ze łzami w oczach i z zaciśniętą pięścią
- Na serio chcesz wiedzieć co się tam stało?! - wrzasnęłam - Stało się to, że widziałam wszystko jak ludzie giną i moi rodzice. Te wampiry to idioci, odebrali mi wszystko! - mruknęłam
- A Leo ? - zapytała Esme, podchodząc do mnie
- Uciekał ze mną kiedy on wyskoczył z zza rogu i na tym się skończyło, że...na moich oczach... Dość, nie powiem wam nic więcej i tak już teraz dużo o mnie wiecie - burknęłam i szybko walnęłam z całej siły w drzewo, a następnie w szybkim tępię ruszyłam w las…

(Alexander?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz