niedziela, 7 lipca 2013

Esme

Umocniliśmy barierę. Było późno więc wróciliśmy do akademika.
- Jutro będzie jej lepiej. Może namówię ją na wyjście na pole - uśmiechnęłam się, machając
- Może - dodał chłopak, a ja zniknęłam w korytarzu.
Weszłam do pokoju. Na łóżku leżała Osai z zamkniętymi oczami i chyba słuchała muzyki. Kiedy mnie zauważyła od razu ściągnęła słuchawki.
- Lepiej? - zapytałam
- No... - odpowiedziała szybko, podnosząc się.
- Czemu tak się denerwujesz? - zapytałam ponownie
- Nie lubię gadać o przeszłości, ok....- burknęła
- Dobra dobra, nie napieram - odpowiedziałam szybko..
- Jak tam chcesz - dorwała swój zeszyt i zaczęła coś pisać
- Ej nigdy cię o to nie pytałam... Co masz w zeszycie - zaciekawiłam się.
Pokazała mi zeszyt
- Ty piszesz piosenki? - skrzywiłam się
- Tsa......i co z tego - mruknęła pod nosem
- Nic, ale fajne są - uśmiechnęłam się
- Dobra dobra - zaśmiała się, a po paru minutach zasnęłyśmy....
Rano wyciągnęłam ją na pole z gitarą.
- A teraz coś zagraj - uśmiechnęłam się, rzucając jej gitarę i nuty
- Innym razem, ok? Wolę nie - mruknęła

(Alexander?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz