wtorek, 15 stycznia 2013

Eve

Kiedy zobaczyłam Mayę w ramionach nieznajomego mi chłopaka nie wiedziałam co robić. Miałam ochotę podbiec i oswobodzić przyjaciółkę. Nie zrobiłam tego bo dotarło do mnie, że ona tego nie chce. Wyglądało na to, że jeśli chodź by spróbuje ją oderwać od tego faceta to dostanie histerii. Mimowolnie trochę posmutniałam. Zawsze starałam się być dla niej wsparciem, ale ona potrzebowała także innych.Musiałam się z tym pogodzić. Moje rozważania przerwała Inez.
- To może niech Maya dziś tu zostanie bo widzę, że i tak się już od ciebie nie odklei – szepnęła, uśmiechając się delikatnie, a facet w odpowiedzi kiwnął głową – My już w takim razie pójdziemy – postanowiła, pogłaskała Mayę po włosach i wyszła. Alex też poszedł, ale ja się zawahałam
- Eve pójdziesz z nami? – zapytał Alex
- Nie wiem, Maya…
- Jest tu bezpieczna – zapewnił mnie anioł – Rafaell na pewno dobrze się nią zajmie, a rano już wróci do swojego pokoju
- No dobrze – zgodziłam się
Kiedy już anioł zamknął za nami drzwi Inez zapytała
- To może będziesz spała dziś u nas? Nie będziesz sama.
- Nie, dziękuję – odpowiedziałam, ale tak naprawdę nie chciałam być całkiem sama
- Na pewno? – zapytał Alex
- Yhy – mruknęłam
Ruszyliśmy więc do mojego pokoju. Po drodze ze zmęczenia ciągle się potykałam. W końcu Alex wziął mnie na ręce. Nie zdążyłam zaprotestować bo od razu zasnęłam….

Obudziłam się rankiem w moim pokoju. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się. W kąciku zwinięta na fotelu spała Inez, a z kuchni dobiegał przyjemny zapach naleśników z owocami. Chciałam pobiec szybko na śniadanie, ale cos mnie powstrzymało. Usłyszałam jak Alex z kimś rozmawia….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz