sobota, 19 stycznia 2013

Alexander

Po przekazaniu wiadomości Izo poszedłem do pokoju dziewczynek. Chciałem pomóc im w pakowaniu. Kiedy przyszedłem okazało się, że moja pomoc nie była im potrzebna… Przynajmniej nie w takim sensie o jakim myślałem.
- Jesteśmy już gotowe – powiedziała Maya kiedy zapytałem czemu nie przygotowują się do podróży.
- No to dobrze, a gdzie są wasze bagaże? – zapytałem z uśmiechem
- No…. Nie mamy bagaży – wyjaśniła z wahaniem Eve
- O rany…. – zawstydziłem się, że popełniłem taką gafę – Słuchajcie postaram się wam cos załatwić, dobrze? – kiwnęły głowami – Poczekajcie, zaraz wrócę
Wyszedłem z pokoju i pobiegłem do naszego mieszkania. W środku czekała już na mnie Inez
- Szukałam cię – powiedziała z wyrzutem – Musimy iść do…
- Za moment – poprosiłem, przerywając jej – Na razie musimy dać kilka rzeczy dziewczynkom na drogę. Przygotujesz coś?
- Już przygotowałam – powiedziała i wyjęła dwie walizeczki
- Jesteś niezastąpiona – powiedziałem i przytuliłem ją
- Nie przesadzaj – odpowiedziała skromnie, uśmiechając się – Chodźmy zanieść bagaże dziewczynkom – zaproponowała – Potem musimy jeszcze wpaść do Tsukihime
- Co? Nie przesłyszałem się?
- Nie, nie przesłyszałeś się – potwierdziła spokojnie
- Ale czego Tsukihime od nas chce?
- Od ciebie – poprawiła – Wiem tylko, że musi się skontaktować z jakimś archaniołem
- Archaniołem? Ale po co?
- Bo ja wiem?
- I ona myśli że ja jej to tak po prostu załatwię? – zapytałem podenerwowany – Po tym jak cię traktowała?
- Alex proszę zrób to – Inez spojrzała na mnie niemal błagalnie – Tu chodzi też o Mayę – przekonywała
- W porządku – westchnąłem – Zrobię to dla Ciebie i Mayi
- Dziękuje – przyjaciółka uśmiechnęła się promiennie
Zanieśliśmy bagaże Mayi i Eve. Były wniebowzięte jak zobaczyły co przynieśliśmy.
Po jakimś kwadransie radości i rozmów opuściliśmy pokój dziewczynek i poszliśmy do Tsukihime.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz