Dobrze, że Izo zaprzyjaźniła się z Reiną, ale troszkę mnie niepokoiło
jej ostatnie zachowanie. Coś się zbliżało wielkimi krokami i oboje to
czuliśmy.
Rano, gdy tylko wstałem i upewniłem się, że Izo śpi otoczona wianuszkiem kotów, ruszyłem w kierunku wyjścia. Szybko przeszedłem przez korytarz i zapukałem do drzwi pokoju Mayi. Przez chwilę czekałem pod drzwiami a zza nich wydobywał się wspaniały, aromatyczny zapach naleśników. Zapach ten był tak doskonały, że gdy w drzwiach staną Alex ślinka już prawie ciekła mi po podbródku.
-A, to ty. Chciałeś coś konkretnego? Właśnie robię śniadanie, a nie jest to takie proste jak by się wydawać mogło.
-Czuję… - odparłem rozmarzony, na co Alex się roześmiał.
-Czyżbyś zgłodniał? – spytał a ja energicznie pokiwałem głową. – Wejdź, poczęstuję cię.
Weszłam i pokierowałem się za nim do kuchni. Po drodze jednak musieliśmy przejść przez pokój i widziałem, że Inez i Eve słodko śpią.
-Wiec, co właściwie cię tutaj sprowadza? – spytał Alex gdy już siedziałem w kuchni przed talerzem ze świeżymi naleśnikami.
-Chciałem sprawdzić czy z Eve wszystko w porządku – odparłem w przerwach pomiędzy napadami ślinotoku. – Trochę się o nią martwię, przez tą całą historię. Wiesz właściwie, dlaczego były w lesie i dlaczego je ten troll gonił?
-Nie wiesz? – zdziwił się, a ja zaprzeczyłem kręcąc głową. – To słuchaj - dodał i wszystko mi opowiedział gdy ja jadłem naleśniki.
Ale gdy skończył nie zdążyłem nic powiedzieć bo do kuchni weszła rozespana, słodka Eve.
Rano, gdy tylko wstałem i upewniłem się, że Izo śpi otoczona wianuszkiem kotów, ruszyłem w kierunku wyjścia. Szybko przeszedłem przez korytarz i zapukałem do drzwi pokoju Mayi. Przez chwilę czekałem pod drzwiami a zza nich wydobywał się wspaniały, aromatyczny zapach naleśników. Zapach ten był tak doskonały, że gdy w drzwiach staną Alex ślinka już prawie ciekła mi po podbródku.
-A, to ty. Chciałeś coś konkretnego? Właśnie robię śniadanie, a nie jest to takie proste jak by się wydawać mogło.
-Czuję… - odparłem rozmarzony, na co Alex się roześmiał.
-Czyżbyś zgłodniał? – spytał a ja energicznie pokiwałem głową. – Wejdź, poczęstuję cię.
Weszłam i pokierowałem się za nim do kuchni. Po drodze jednak musieliśmy przejść przez pokój i widziałem, że Inez i Eve słodko śpią.
-Wiec, co właściwie cię tutaj sprowadza? – spytał Alex gdy już siedziałem w kuchni przed talerzem ze świeżymi naleśnikami.
-Chciałem sprawdzić czy z Eve wszystko w porządku – odparłem w przerwach pomiędzy napadami ślinotoku. – Trochę się o nią martwię, przez tą całą historię. Wiesz właściwie, dlaczego były w lesie i dlaczego je ten troll gonił?
-Nie wiesz? – zdziwił się, a ja zaprzeczyłem kręcąc głową. – To słuchaj - dodał i wszystko mi opowiedział gdy ja jadłem naleśniki.
Ale gdy skończył nie zdążyłem nic powiedzieć bo do kuchni weszła rozespana, słodka Eve.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz