niedziela, 6 stycznia 2013

Kurochi

- Opowiedz mi co o Matthe'ie - zażądał Alex. Sitri już miał coś powiedzieć, ale mu przeszkodziłem.
- Jak tam z Lilith? - spytałem. Wiedziałem, że brat nie oprze się pokusie streszczenia wydarzeń odnośnie swojej połówki jabłka. A przynajmniej partnerki, bo to byłoby lepsze słowo. W końcu to Sitri, a nie jakiś Amorek od czystej, nieskazitelnej miłości. Widziałem, jak Alex zaciska zęby ze złości, gdy chłopak zaczął opowiadać o swoich miłosnych podbojach. Lecieliśmy już jakiś czas, gdy wyhamował i zniżył lot. Postosowałem sę do niego.
- Co jest? - spytalem. 
- Musimy porozmawiać - oznajmił Sitri. - Nie mówiłeś, że będę musiał współpracować z aniołem. To takie... nienormalne.
- Myślisz, że ja skaczę ze szczęscia? Ale tylko Matt może mi zwrócić skrzydło, tak? Ta wredota nic nie zrobi z własnej woli, zwłaszcza, że nawet Lucu mu nic nie zrobi. Dlatego muszę go zlikwidować, żeby Hime nie zawierała paktu, tak?
- Nie podarzam za tobą - chłopak był nieco zdezorientowany. - Jak ma ci oddać skrzydło, jak go zabijesz?
- Normalnie - zniecierpliwiłem się nierozumnością brata. - Lucu sam mówi, że nic za darmo, tak? - pokiwał głową. - No właśnie. A jak pozbędę się tego kleszcza z organizmu Podziemia, to Lucu będzie na tyle zadowolony, że będzie, o czym rozmawiać. A więc Hime nie będzie musiała oddać swojej duszy,, tak?
- I tak to zrobiłaby - stwierdził sceptycznie Sitri. - W końcu ma z tobą już pakt, nie? Aż do TWOJEJ śmierci.
- Ale pakt nic nie mówi o jej duszy. Poza tym, jest wtedy opcja, żeby ją wziąć na swoją kobietę, a nie służkę Luca w miniówie i czymś, czego bluzką się nazwać nie da, prawda? - Sitri powoli zaczynał rozumieć.
- Tylko, aniołek i banda nie mogą się zorientować, co tak na prawdę Mat znaczy dla Podziemia. Inaczej nie zechcą współpracować. Jak tylko kółko wzajemnego samouwielbienia się połączy, to pójdą w długą, jak będą wiedzieć, że chodzi o prywatne porachunki Podziemia, a nie "Wroga Ludzkości, Pokoju i Szczeniaczków". Więc pilnuj się - ostrzegłem i doleciałem do Alexa. Z oddali dostrzegliśmy na wzgórzu tuman kurzy. Rozgrywała się bitwa pomiędzy dwójką dziewczyn - ludzi, a chordą demonów z niższych kręgów Dantejskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz