Kiedy wróciłyśmy do pokoju okazało się, że Eve już się obudziła. Mała była kotołaczką. Niestety była bardzo nieufna, zamknięta w sobie. Mimo, że obudziła się już parę godzin temu to nadal nie pozwoliła Alexowi do siebie podejść. Nie zjadła też posiłku, który jej przygotował.
Dopiero kiedy dziewczynka zobaczyła Mayę i usłyszała od niej co się stało uwierzyła, ze są bezpieczne. Zjedliśmy wspólnie kolacje, a potem Eve wstała.
- Musimy już iść – powiedziała do Mayi
- Niby dokąd? – zapytałam
- Jak najdalej stąd. Tam gdzie będziemy bezpieczne
- Nigdzie nie będziecie tak bezpieczne jak tutaj – zaprotestował Alex – Szkoła jest chroniona potężną magią. Nic wam się tutaj nie stanie
- Ale Liam…!
- Liamem zajmie się Rafaello – wyjaśniłam spokojnie – A teraz najważniejsze jest żebyście wy były bezpieczne. Myślę, że najlepszym pomysłem będzie zapisanie was do szkoły.
- Naprawdę możemy się tu uczyć?! – zapytałam Maya
- Jasne – przytaknęłam – Jeśli oczywiście chcecie
- Tak tak tak!!!!! – Maya była w siódmym niebie
- No to załatwione – uśmiechnęłam się – To wy teraz zostańcie tu z Alexem, a ja pójdę załatwić formalności.
W sekretariacie natknęłam się na Kurochi. Starałam się nawet na niego nie patrzeć tylko szybko załatwić swoje sprawy. Nie chciałam znowu mieć kłopotów.
Dopiero kiedy dziewczynka zobaczyła Mayę i usłyszała od niej co się stało uwierzyła, ze są bezpieczne. Zjedliśmy wspólnie kolacje, a potem Eve wstała.
- Musimy już iść – powiedziała do Mayi
- Niby dokąd? – zapytałam
- Jak najdalej stąd. Tam gdzie będziemy bezpieczne
- Nigdzie nie będziecie tak bezpieczne jak tutaj – zaprotestował Alex – Szkoła jest chroniona potężną magią. Nic wam się tutaj nie stanie
- Ale Liam…!
- Liamem zajmie się Rafaello – wyjaśniłam spokojnie – A teraz najważniejsze jest żebyście wy były bezpieczne. Myślę, że najlepszym pomysłem będzie zapisanie was do szkoły.
- Naprawdę możemy się tu uczyć?! – zapytałam Maya
- Jasne – przytaknęłam – Jeśli oczywiście chcecie
- Tak tak tak!!!!! – Maya była w siódmym niebie
- No to załatwione – uśmiechnęłam się – To wy teraz zostańcie tu z Alexem, a ja pójdę załatwić formalności.
W sekretariacie natknęłam się na Kurochi. Starałam się nawet na niego nie patrzeć tylko szybko załatwić swoje sprawy. Nie chciałam znowu mieć kłopotów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz