Siedziałam w sypialni tej dziewczyny (Inez, czy jakoś tak...). Przyglądałam się Nirze. Patrzenie jak uzdrawia jest... Relaksujące.... Nagle dziewczyna otworzyła oczy.
- Co? Co się stało? Kim jesteś? - zaczęła zadawać pytania. Do pokoju wszedł ten anioł. Opiekun tej chorej. Spojrzał zdziwiony, na Inez, na mnie i na Nirę.
- Jak ty to? - zapytał.
- Nira, jest elfem. Potrafi uzdrawiać, szybciej niż wy. Anioły. - odpowiedziałam.
- Tak, to prawda. Ona jest elfem. - powiedziała Cav.
- Dziękuję bardzo. Nie wiem czy się odwdzięczę. - wyszeptał. - A tak właściwie. Nazywam się Alex.
- Uzdrowiłbyś ją. Tylko zajęłoby to Ci więcej czasu, - powiedziała Nira. Alex spojrzał na nią.
- Masz rację... Dziękuję Ci jeszcze raz. - powiedział.
- Nie ma problemu. - powiedziała.
- Cav. Mogłybyśmy pogadać? - powiedziała ta chora to mojej przyjaciółki.
- Pewnie.
- To może my już pójdziemy. - zaproponowałam. Nira znalazła się obok mnie.
- Do widzenia wszystkim.- powiedziała jeszcze i już byłyśmy w naszym pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz