-Och, to wspaniale! Może powinniśmy ją poznać z Jackiem? –
spytałam Blara, gdy zobaczył już odnowiony las.
-Myślisz? Powinien być szczęśliwy, że ktoś odnowił jego
posiadłość, pewnie nawet by coś od niego dostała? – odparł Blar myśląc na głos.
-Na pewno by dostała! Tylko co? Och to na pewno musiałoby
być coś wspaniałego!
Paplałam razem z Blarem w taki sposób, że dziewczyna
kompletnie nie wiedziała o co chodzi i tylko patrzyła się z tępą miną. Postanowiłam
si nad nią zlitować i powiedziałam:
-Mówimy o Jacku Mrozie, panu tej części lasu, którą zwiecie
Zimowym. Prawdopodobnie by mógł powstać, on wyraziła na to zgodę i podtrzymywał
zaklęcie.
-O mnie mowa? – spytała białowłosa postać stojąca w progu.
-Jack! – wykrzyknęłam uradowana i rzuciłam się mu na szyję. –
Wiesz, odnalazłam moja siostrę!
Jack jak zawsze zareagował na moje zachowanie śmiechem. To
prawda, że mój ród od wieków był z nim i wróżkami mrozu związany, ale on
twierdził, że ja jestem wyjątkowa. Podobno bardzo przypominałam mu jego samego
z czasów, gdy był człowiekiem…
-Teraz już wiem, ale przybyłem tu w celu podziękowania tej
młodej damie. W zamian za uleczenie mojej części ziemi wręczam ci ten sztylet –
powiedział wyjmując jednocześnie zza poł swej szaty to:
-Wiem, że raczej leczysz niż walczysz – kontynuował – lecz to
wcale nie jest taka zwykła broń. Zawsze gdy będziesz ją mieć przy sobie będzie
cię bronić przed mrozem. Oto mój prezent dla ciebie.
-Dziękuję – wyjąkała zaskoczona. -Na prawdę nie wiem co powiedzieć.
-Nie musisz nic mówić, wystarczy, że go przyjmiesz - Podał jej broń, a ona z lekkim wahaniem ją przyjęła. - Na mnie już czas, muszę wszak zająć się innymi częściami świata. - I wyszedł z pokoju jednocześnie rozpływając się w powietrzu.
Popatrzyłam jeszcze przez okno pokoju i zobaczyłam, że w lesie panuje nie małe poruszenie. Szóstka dzieci bawiła się wspaniale w nowo odnowionym lesie. Wśród tych dzieci była też Lauri! Czyli musiał też tam być Teito, Maya i Eve. Ale kim jest pozostała dwójka?
-Arisa, znasz tą dwójkę? - spytałam wskazując na dwie małe dziewczynki.
-Oczywiście to moja siostra i jej koleżanka - odparła dziewczyna jakby wybudzona z transu.
-To chodźmy się z nimi pobawić! - wykrzyknęłam i wybiegłam z pokoju ciągnąc ze sobą Arisę i Blara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz