środa, 23 stycznia 2013

Teito


-Przecież wiesz, że bym cię nie zostawił – odparłem.
-Więc chodźmy – powiedziała Lauri, lekko unosząc kąciki ust.
To niezwykłe, jak zbawiennie wpłyną na nią fakt, ze Izo wreszcie się znalazła. Wcześniej ciągle chodziła przybita, teraz nie minęło kilka godzin a ona prawie się uśmiechnęła.
-W tej szkole są cztery lasy – zaczęła spokojnie tłumaczyć nowym Lauri. – Wiosenny, Letni, Jesienny i Zimowy. Niestety po Wielkiej Bitwie tylko Las Wiosenny i Jesienny zostały odbudowane. Pozostałe wciąż czekają na swoją kolej. Mieliśmy też ogrody, rosarium, storczykarnię i labirynt, ale nie wiem, co z tego pozostało.
-To smutne –wtrąciła Maya. – Dlaczego właściwie odbyła się ta bitwa?
-Niefortunnie tak się złożyło, że do naszej szkoły chodziło zbyt dużo osób nie podobającym się podziemiu – wtrąciłem dość ozięble.
Właśnie weszliśmy na teren gdzie kiedyś było moje ulubione miejsce. Objąłem je smutnym spojrzeniem i zacząłem się bawić moją mocą. Najpierw „narysowałem” w powietrzu mrozem wygląd jak Las Zimowy wyglądał. Później to wszystko się rozprzestrzeniało, i jak bym miał wystarczająco dużo mocy odtworzyłbym w ten sposób wygląd całego Lasu Zimowego, lecz jej nie miałem. Dlatego odtworzyłem tymi mroźnymi zawijasami tylko polanę wokół nas.
-Jakie piękne! – zachwyciła się ta dziewczynka, która była człowiekiem. Bodajże Maya.
-Prawda? – spytała jak zawsze zachwycona faktem że tak potrafię Lauri.
Nawet kotołaczce usta drgnęły, w sposób charakterystyczny dla osoby, która coś podziwia.
A wtedy Lauri zaczęła śpiewać. I świat zmienił się z pięknie malowanego okrutnym mrozem w coś całkiem nierealnego. Obraz mojego lasu rozmył się i zaczął falować…Nie to złe określenie. Zaczął tańczyć w takt łagodnej muzyki, ukazując jak zmieniał się ona na przestrzeni czasu. Jak zwierzęta się przez niego przewijały. Jak ludzie przechodzili lub ćwiczyli. I nagle czar prysną, a mój brak koncentracji sprawił, że wraz z końcem śpiewu, znikną i magiczny świat lodu.
-Co to było? – spytała oszołomiona Maya.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz