- Wow… - zachwyciłam się – To jest super! – Teito uśmiechnął
się zadowolony, a Lauri roześmiała się cichutko
- Cieszę się, że ci się podoba – szepnęła
- Bardzo – zapewniłam ją.
Czułam, że dziewczynka potrzebuje żeby ją ktoś docenił.
Czułam, że dziewczynka potrzebuje żeby ją ktoś docenił.
Lauri zaczerwieniła się i spuściła wzrok. Za to Teito się rozpromienił, widząc jak traktuję jego panią.
Był z nią bardzo związany. Było to widać na pierwszy rzut oka.
Zapadła cisza, a po chwili usłyszeliśmy śmiechy i krzyki. Na
polankę wbiegły dwie dziewczynki.
- O! Część! Wy jesteście nowi? – zapytała jedna z nich, może
pięcioletnia elfka
- Trochę tak trochę nie – odpowiedziała Eve – My tu dzisiaj przyszłyśmy.
Będziemy mieszkać w tej szkole przez jakiś czas, a Lauri i Teito uczą się tu
już dość długo.
- Nigdy was nie widziałam… - zastanowiła się dziewczynka, patrząc na nich uważnie –
Zresztą nie ważne. Jestem Liranne, a to Tamala – przedstawiła siebie i
koleżankę
- Ja jestem Maya – przedstawiłam się – To są Eve, Lauri i
Teito
- Miło was poznać – Liranne się uśmiechnęła - A może chcecie
się razem pobawić?
- Jasne – zawołała Lauri – Możemy zabrać też koty
- Super! I jeszcze przyleci Olav – powiedziała Liranne
- Olav? – zaciekawił się Teito
Przytaknęła, a po chwili na niebie zobaczyliśmy wspaniałego
ptaka…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz