środa, 23 stycznia 2013

Alexander

Leo zaczął chodzić od drzewa do drzewa. Najwyraźniej czytał coś w ich cieniach. Na koniec podszedł do cielska hybrydy. Przykucnął i coś przy nim majstrował. Po chwili zaklął pod nosem, wstał i podszedł do nas.
- Szczeniaki – mruknął
- Kto? – zapytałem zdziwiony
- No szczeniaki – powtórzył Leo, a widząc moją minę wyjaśnił – Mało ważni posłańcy
- Aha – zastanowiłem się przez chwile – A gdzie ją zabrali?
- Nie wiem – odpowiedział Leo, ale odwrócił wzrok
„Wiesz” wymigał Rafaell „Czemu kłamiesz?”
- Nie wiem i nie kłamię! – zapierał się Leo, ale ani ja ani Rafaell nie chcieliśmy odpuścić – Nie powinniście tego wiedzieć – powiedział w końcu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz