Źle się czułam. Może to z powodu przeniesienia się do innej szkoły. Ból
głowy nie pozwolił mi się nawet ruszyć. Moje zmysły mówiły, że coś się
stanie. Nie wiedziałam, czy to będzie dobre, czy złe. W każdym razie coś
miało się zdarzyć.
- Div... Zaniesiesz mnie na dziką łąkę? - zapytałam. Anioł spojrzał na mnie. Przyłożył mi dłoń do czoła. Westchnął.
- No dobrze. - po czym pobiegł do kuchni. 5 minut później przyniósł mi koszyk z jedzeniem i koc. - Zrobimy piknik! - Musiałam się roześmiać. Chwyciłam koszyk, a Div wziął mnie na ręce. Wyleciał przez okno i znaleźliśmy się na łące. Rozłożyłam koc i opadłam na niego. Tu było tak pięknie... Zamknęłam oczy i opalałam się. Usłyszałam cichutki śmiech. I to nie był Divertente... Podniosłam się. Usłyszałam szelest w trawie, więc ruszyłam w tamtym kierunku. W trawie siedziała śliczne dziewczynka.
Przypominała mi kogoś...
- Cześć, jestem Ro. - uśmiechnęła się.
- Hejka, a ja Cav. Czy my się znamy? -
- Tak. Wydaje mi się, że tak. Czy mieszkałaś może w Londsdale? -
- Tak! Mieszkałam! Jak skończyłam 12 lat, musiałam odejść. - zawołałam.
- O bosz... Cavaliada? To ty! No jasne! - krzyknęła.
- Roza! To naprawdę ty! - zawołałam i żuciłam jej się na szyję.
- Yhm. - odchrząknął Div. - przywołałam się do porządku.
- Div to jest Ro. Moja przyjaciółka z dzieciństwa. Ro to Div. Mój chłopak i sługa. - Anioł ścisnął dłoń przyjaciółce.
- Gdzie się uczysz? - zapytała mnie Ro.
- W BCS. A ty tutaj? -
- Nie. Już w BCS. Przepisuję się!
- Div... Zaniesiesz mnie na dziką łąkę? - zapytałam. Anioł spojrzał na mnie. Przyłożył mi dłoń do czoła. Westchnął.
- No dobrze. - po czym pobiegł do kuchni. 5 minut później przyniósł mi koszyk z jedzeniem i koc. - Zrobimy piknik! - Musiałam się roześmiać. Chwyciłam koszyk, a Div wziął mnie na ręce. Wyleciał przez okno i znaleźliśmy się na łące. Rozłożyłam koc i opadłam na niego. Tu było tak pięknie... Zamknęłam oczy i opalałam się. Usłyszałam cichutki śmiech. I to nie był Divertente... Podniosłam się. Usłyszałam szelest w trawie, więc ruszyłam w tamtym kierunku. W trawie siedziała śliczne dziewczynka.
Przypominała mi kogoś...
- Cześć, jestem Ro. - uśmiechnęła się.
- Hejka, a ja Cav. Czy my się znamy? -
- Tak. Wydaje mi się, że tak. Czy mieszkałaś może w Londsdale? -
- Tak! Mieszkałam! Jak skończyłam 12 lat, musiałam odejść. - zawołałam.
- O bosz... Cavaliada? To ty! No jasne! - krzyknęła.
- Roza! To naprawdę ty! - zawołałam i żuciłam jej się na szyję.
- Yhm. - odchrząknął Div. - przywołałam się do porządku.
- Div to jest Ro. Moja przyjaciółka z dzieciństwa. Ro to Div. Mój chłopak i sługa. - Anioł ścisnął dłoń przyjaciółce.
- Gdzie się uczysz? - zapytała mnie Ro.
- W BCS. A ty tutaj? -
- Nie. Już w BCS. Przepisuję się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz