- Ogarnij się - mruknęłam.
Kątem oka popatrzyłam na malucha, który zaczął
przebierać małymi łapkami w moją stronę. Usiadłam na ziemi, a kotka
wspięła się po mojej nodze i usiadła na niej. Zaczęłam ją głaskać kiedy
do pokoju wszedł Alexander
- Emm.....ten....- zamilkłam - Masz klucz? - dodałam szybko i wstając, odłożyłam powoli kotkę
- Tak... - powiedział.
- Emm.....ten....- zamilkłam - Masz klucz? - dodałam szybko i wstając, odłożyłam powoli kotkę
- Tak... - powiedział.
Esme szybko złapała klucz
- Dzięki! - krzyknęła, wybiegając z pokoju.
- Jeszcze raz dzięki - uśmiechnęłam się - No może się jutro spotkamy, a może i nie - dodałam i szybko przytuliłam go na pożegnanie, zamykając za sobą drzwi.
- Dzięki! - krzyknęła, wybiegając z pokoju.
- Jeszcze raz dzięki - uśmiechnęłam się - No może się jutro spotkamy, a może i nie - dodałam i szybko przytuliłam go na pożegnanie, zamykając za sobą drzwi.
Esme już otworzyła pokój więc weszłam do pokoju, zamykając za
sobą drzwi. Esme już leżała na swoim łóżku. Omijając ją, poszłam pod
prysznic.Wychodząc, wytarłam się i przebrałam w piżamę. Otworzyłam okno na
noc i położyłam się spać.
Obudziło mnie pukanie do drzwi.
- Esme? - zapytałam szybko, ale nie odpowiedziała więc rzuciłam w nią poduszką.
- Czego?! - mruknęła zaspana
- Otwórz - machnęłam ręką w kierunku drzwi-
- Esme? - zapytałam szybko, ale nie odpowiedziała więc rzuciłam w nią poduszką.
- Czego?! - mruknęła zaspana
- Otwórz - machnęłam ręką w kierunku drzwi-
- Dobra - burknęła wstając.
Zgarnęłam leżącą obok mnie szczotkę do włosów i
zapięłam włosy w kok. Esme zaczęła tam coś gadać więc wstałam i poszłam
tam.Widząc Alexandra burknęłam:
- Chłopie, która godzina?
- Popołudnie - odpowiedział szybko
- CO?! - wykrztusiła z siebie Esme
(Alexander?)
- Chłopie, która godzina?
- Popołudnie - odpowiedział szybko
- CO?! - wykrztusiła z siebie Esme
(Alexander?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz