czwartek, 25 lipca 2013

Alexander

Po wyjściu Esme Osai zaczęła się dziwnie jąkać. Nie chciałem żeby czuła się tu tak niezręcznie więc zagadnąłem.
- Osi, miałaś kiedyś zwierzaka?
- Co? – zdziwiła się
- No czy miałaś zwierzaka? – powtórzyłem pytanie – Widzę jak patrzysz na Nalę i jakie masz do niej podejście więc…?
- Ja…
Zanim zdążyła cos jeszcze powiedzieć z kuchni dobiegł huk i krzyki.  
- Co się tam dzieje? – zapytała zaniepokojona Inez, a ja i Osai zerwaliśmy się na równe nogi.
Pędem wbiegliśmy do kuchni gdzie zastaliśmy istne pobojowisko. Po Esme nie było nawet śladu…
- Esme! – wrzasnęła Osai – Co się tu do cholery stało? – zwróciła się do mnie
- Wampiry – odrzekłem krótko – Musiały ją porwać i….
- Alex! – Inez wpadła za nami do kuchni – Gdzie jest Eve?
- Co? – zapytałem zdumiony
- No, była z nami, a potem…
- Poszła do kuchni razem z Esme – dokończyła za nią Osai – Mała miała jej pokazać co gdzie leży i w ogóle, a teraz obie zniknęły….
- Spokojnie – powiedziałem stanowczo – Znajdziemy je. Inez, ty zaprowadź Mayę z powrotem do Rafaella. Lepiej żeby nie wiedziała co się stało z Eve. Osai, my idziemy na poszukiwania.
- Nie znajdziemy ich! – dziewczyna niespodzianie załamała ręce - Ci dranie mogli już je wywieść przez najbliższe góry i lasy i zrobić nie wiadomo co!
- Dogonimy ich. Polecimy
- Jak?
- Wezmę Cię na ręce

(Osai?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz