- Może. Nie pamiętam – Osai otarła oczy – Przepraszam, że
się tak rozkleiłam, ale….
- To nic – zapewniłem ją – Nie przejmuj się.
- Każdy musi się czasem wypłakać – dodała Esme
- Wiem – Osai uśmiechnęła się słabo – Ale już z tym koniec.
Alex, gdzie teraz? – zwróciła się do mnie
- Został nam tylko sekretariat i tablica ogłoszeń - powiedziałem, odwzajemniając uśmiech
- No, to chodźmy
Zaprowadziłem dziewczyny do sekretariatu gdzie nie było
wiele do zobaczenia. Później poszliśmy na korytarz gdzie wisiała tablica
ogłoszeń. Kiedy byliśmy od niej zaledwie kilka kroków zobaczyłem Eve z jakąś
kartką w ręku. Mała też mnie zobaczyła i zawołała.
- Alex! Inez prosiła mnie żebym tu powiesiła tę kartkę, ale
nie dosięgam. Pomożesz mi?
- Jasne, mała – powiedziałem, ale zanim zdążyłem cokolwiek
zrobić uprzedziła mnie Osai
(Osai?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz