sobota, 9 lutego 2013

Inez


Kiedy razem z Mayą wyszłyśmy z pokoju natknęłyśmy się na nasze znajome siostry.
-Maya, jest do ciebie sprawa - zwróciła się do małej Izo.
-Naprawdę? Jaka? - spytała zdezorientowana dziewczynka.
-Zostałaś oskarżona o złamanie przymierza pomiędzy mną, a waszym rodem - powiedział lodowato chłopak, którego wcześniej nie zauważyłam
- Ale jakiego przymierza? Jakiego rodu? Nie rozumiem o co chodzi – powiedziała Maya trochę przestraszona.
- Nie wiedziałaś, że jesteś członkiem naszego rodu? – zapytała ją Lauri, a mała pokręciła głową.
- To nie ważne i tak musisz ponieść konsekwencje – powiedział chłopak z poważną miną.
- Jack… - zaczęła Izo.
- Nie ma na to rady – przerwał jej.
- Chwileczkę – powiedziałam, a wszyscy spojrzeli na mnie zaskoczeni. – Teito zabierz proszę Mayę i Lauri do mojego pokoju i poczekajcie tam na nas dobrze? – poprosiłam spokojnie.
Chłopiec z ponurą miną spełnił moją prośbę i zniknął za drzwiami mojego pokoju, zabierając ze sobą dziewczynki.
- Może mi wyjaśnicie o co chodzi i co ważniejsze jaką karę ma ponieść Maya? – poprosiłam.
- Jest naszą daleką krewną, a to oznacza, że powinna się związać z wróżem mrozu a nie z…
- A nie z przyjaciółką kotołaczką, która już ze sto razy uratowała jej życie, tak?
- Ehhh, no tak – przyznała Izo, po czym spojrzała na mnie przepraszająco i dodała: – Ja wiem, że ona nie zdawała sobie z tego sprawy, ale jej rodzice powinni…
- Rodzice, których prawie nie znała? – zapytałam. – Do jasnej anielki Izo przecież ona ma dopiero 7 lat! – nie wytrzymałam - Już przeszła więcej niż większość dorosłych ludzi, a wy chcecie ją karać za to, że została związana nie z tą istotą co trzeba? Nie mówiąc już o tym, że nie zdawała sobie z tego sprawy – zapadła cisza, którą niespodziewanie przerwał Blar.
- Ona ma racje – szepnął – Jack, nie możemy karać małej za błędy rodziców. Poza tym, osobiście poznałem Eve i wierz mi, że jest godna tego by być towarzyszką Mayi.
- Ale ona jest kotołaczką, a nie wróżką mrozu! – upierał się chłopak.
- Jestem kotołaczką, ale jestem związana z Mayą mocniej niż zwykłym Kontraktem – usłyszeliśmy cichy głos.
Odwróciliśmy się zaskoczeni i zobaczyliśmy stojącą nieopodal Eve. Dziewczynka zazwyczaj bardzo spokojna teraz miała łzy w oczach, a kiedy mówiła głos jej się łamał.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz