Wyszłyśmy z Mayą z pokoju Rafaella w nie najlepszych nastrojach. Obie
bardzo się martwiłyśmy o chłopaka. Nawet nie musiałam tłumaczyć Mayi co i
jak bo dziewczynka rozumiała i to znacznie więcej niż nam się wydawało.
Kiedy dotarłyśmy do mojego mieszkania czekał już na nas nakryty stół. Alex natomiast uwijał się w kuchni z uśmiechem na ustach.
- Rafaell nie przyjdzie? – zapytał kiedy nas zobaczył
- Raczej nie – odpowiedziała smutno Maya
- Ale za to Izo zaraz powinna być – wtrąciłam żeby poprawić atmosferę.
W końcu mieliśmy świętować, a nie smucić się. Jakby w odpowiedzi usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam Izo i Blara oraz dwójkę dzieci.
- Inez, przedstawiam ci moją siostrzyczkę Lauri i jej sługę Teito – zaszczebiotała Izozteka, a ja uśmiechnęłam się do dzieciaków
Nie odwzajemnili uśmiechu, ale i tak wydawali się sympatyczni.
- Proszę, wejdźcie – powiedziałam, przepuszczając ich w drzwiach – Czekamy jeszcze na Eve, która ma przyprowadzić Cav i Diva
- W porządku – powiedziała Lauri
Ku mojemu zdziwieniu kiedy dziewczynka zobaczyła Mayę na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu
- Dobrze, że wróciłaś – powiedziała, podchodząc do niej
Maya coś jej odpowiedziała, ale nie usłyszałam co bo w tej samej chwili do pokoju zapukali Divertente i Cavaliada.
- Część – przywitałam ich i wprowadziłam do pokoju
Cav usiadła ze mną przy stole, ale Div wolał pomóc Alexowi w kuchni. Widocznie chcieli pogadać w spokoju, a ja nie zamierzałam im w tym przeszkadzać
Sama zajęłam się zabawianiem reszty gości. Podczas rozmowy z Cav i Izo zauważyłam, że Lauri i Maya siedzą w kąciku i zawzięcie o czymś rozmawiają. Eve i Teito pozostawieni chwilowo sami sobie zajęli się zabawą z Nalą, a kotce to pasowało.
Kiedy dotarłyśmy do mojego mieszkania czekał już na nas nakryty stół. Alex natomiast uwijał się w kuchni z uśmiechem na ustach.
- Rafaell nie przyjdzie? – zapytał kiedy nas zobaczył
- Raczej nie – odpowiedziała smutno Maya
- Ale za to Izo zaraz powinna być – wtrąciłam żeby poprawić atmosferę.
W końcu mieliśmy świętować, a nie smucić się. Jakby w odpowiedzi usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam Izo i Blara oraz dwójkę dzieci.
- Inez, przedstawiam ci moją siostrzyczkę Lauri i jej sługę Teito – zaszczebiotała Izozteka, a ja uśmiechnęłam się do dzieciaków
Nie odwzajemnili uśmiechu, ale i tak wydawali się sympatyczni.
- Proszę, wejdźcie – powiedziałam, przepuszczając ich w drzwiach – Czekamy jeszcze na Eve, która ma przyprowadzić Cav i Diva
- W porządku – powiedziała Lauri
Ku mojemu zdziwieniu kiedy dziewczynka zobaczyła Mayę na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu
- Dobrze, że wróciłaś – powiedziała, podchodząc do niej
Maya coś jej odpowiedziała, ale nie usłyszałam co bo w tej samej chwili do pokoju zapukali Divertente i Cavaliada.
- Część – przywitałam ich i wprowadziłam do pokoju
Cav usiadła ze mną przy stole, ale Div wolał pomóc Alexowi w kuchni. Widocznie chcieli pogadać w spokoju, a ja nie zamierzałam im w tym przeszkadzać
Sama zajęłam się zabawianiem reszty gości. Podczas rozmowy z Cav i Izo zauważyłam, że Lauri i Maya siedzą w kąciku i zawzięcie o czymś rozmawiają. Eve i Teito pozostawieni chwilowo sami sobie zajęli się zabawą z Nalą, a kotce to pasowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz