Noc była piękna. Żałowałem, że Hime poszła już spać. Postanowiłem zamknąć ją z bezpiecznym Świecie Odwróconym, a sam udać się na spacer po ogrodzie. W końcu w Nowy Rok świat niematerialny i materialny są najbliżej siebie, więc może kogoś spotkam... Jezioro oświetlone księżycem było piękne. Zatęskniłem trochę do Podziemia i Krainy Wiecznej Zimy. Ale nawet dla niej nie opuściłbym Hime. Wyciągnąłem się zadowolony na trawie i przymknąłem oczy. W pewnej chwili usłyszałem szelest. Posłałem kulę mroku ku miejscu, skąd pochodził odgłos.
- Ej! - zaprotestował ktoś. - Ja rozumiem, że konkurencja i tak dalej, ale mógłbyś chociaż raz odpuścić! W końcu jesteśmy tu z kobietami, a nie wypada ich martwić - zza drzewa wyłonił się jasny kształt z dużymi, białymi skrzydłami. Skrzywiłem się zniesmaczony.
- Ty - stwierdziłem.
- Ja - potwierdził...
< I co, który to anioł przyszedł za mną?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz