Razem z Cav oporządziłam konie a potem postanowiłam wrócić do pokoju żeby zobaczyć co z Alexem. Pożegnałam się z koleżanką i pobiegłam do akademika. Kiedy weszłam do mojego mieszkania Alex już nie spał.
- Był tu jakiś anioł i mówił, że o 16.00 jest jakieś zebranie. – zakomunikował mi ledwo weszłam.
- Ok – spojrzałam na zegarek. Była 15.30 – Muszę się pospieszyć – powiedziałam i wybiegłam z pokoju.
Udało mi się o wyznaczonej porze dotrzeć do sali w której miało odbyć się spotkanie. Zastałam w niej tylko białowłosą dziewczynę i jakąś nową uczennicę.
- A gdzie reszta? – zapytała mnie białowłosa
- Nie mam pojęcia – wzruszyłam ramionami
- Dobra, siadaj. Poczekamy na nich chwilę
- W porządku – usiadłam w kącie sali
Mijały minuty a nikt się nie pojawiał. W końcu białowłosa straciła cierpliwość.
- Gdzie ich wszystkich wcięło?! – mruknęła pod nosem po czym zwróciła się do nas – Przekładamy zebranie na 20.00 – po tych słowach wyszła z klasy. Nowa dziewczyna też wstała i wyszła. Zostałam sama. Po kilku minutach do klasy wpadła zdyszana Cavaliada
- Wybaczcie nie było mnie bo byłam w stajni… - w tym momencie spostrzegła, że oprócz mnie nie ma nikogo – Cos mnie ominęło? – zmartwiła się
- Nie, zebranie przełożono na później – wyjaśniłam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz