środa, 2 stycznia 2013

Alexander

Kiedy wreszcie Inez zasnęła, miałem czas na przemyślenie wszystkiego. Moje oskarżenie i zniknięcie Diva wskazywały na to, ze Matthew wrócił. Ale jak nas znalazł? Skąd wiedział, że jesteśmy tu razem, że spotkaliśmy się po tylu latach? Tak jak teraz o tym myślałem to te ataki na Inez i Cav to też mogła być jego robota. Ale dlaczego…?
Nagle Inez zaczęła się niespokojnie rzucać na łóżku, mamrotała cos niezrozumiałego.
- Co jej jest? – zapytała zaspanym głosem Cavaliada, podchodząc do naszego łóżka.
- Chyba coś jej się śni – powiedziałem, przytrzymując przyjaciółkę delikatnie, żeby nie spadła z posłania, ale to nic nie dało bo dziewczyna rzucała się coraz mocniej. W końcu zaczęła krzyczeć i obudziła się.
- Inez, co z tobą? – zapytała Cavalida, pochylając się nad nią
- Widziałam Divertente – wyszeptała Inez
- Co? Jak to?
- On jest uwięziony w jakiejś jaskini.
- Ale żyję? – dopytywała się z przestrachem niebieskowłosa
- Musi żyć – wtrąciłem się – Gdyby zginął poczułabyś to – Cavaliada odetchnęła z ulgą, a ja zwróciłem się do Inez – Co jeszcze widziałaś?
Kiedy opowiedziała mi swój sen cały zmartwiałem. Matthew się z nią połączył! Obawiałem się tego, że wróci i będzie chciał nas dopaść, ale okazało się, że jest jeszcze gorzej. On nie chce się zemścić tylko na Divie i mnie, ale na Inez i Cav też. Znając Matta to dla nich planuje cos jeszcze gorszego niż dla nas. Dobrze wie, że jesteśmy z nimi związani i że jeśli je skrzywdzi to tak jakby skrzywdził nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz