- Dobrze, dobrze. Nie jesteś mała. - powiedziałem. - To może pójdziemy szukać?
- A kto jest twoim mentorem? - zapytała.
- Nie wiem. Kurczę jak on się nazywał? Raf... Kurczę. Mogłem słuchać tej kobiety... - mruknąłem pod nosem.
- No nic. Ehh. To może zaprowadzę Cię do moich przyjaciół. Może przypomnisz sobie imię. - mówi i idzie do pokoju. Wzruszam ramionami i idę za nią. Kiedy chodzę do mieszkania czuję ładny zapach gofrów.
- Eve, powiadomiłaś już Alexa i Inez? - zapytała jakaś dziewczyna. Nie widziałem jej, bo siedzi w innym pomieszczeniu.
- Jeszcze nie. Rozalie, mogłabyś przypilnować naszego gościa, aby nie wpakował się w Leonarda? -
- Okej. - Z pokoju wyjeżdża na wózku ładna dziewczyna. Szału nie ma, ale nie mogę zaprzeczyć. Jest ładna.
- Hej. Jestem Felix. - mówię.
- Rozalie. Może pójdziemy do salonu? - zaproponowała. Kiwnąłem głową i ruszyłem za nią.
- Co Cię tu sprowadza? - zapytała.
- Szukam mojego mentora. Nie pamiętam jak się nazywa. - odpowiedziałem.
- Ciężka sprawa. Inez, na pewno wie. Poczekasz tu na nią? Powinna zaraz przyjść. - mówi i wyjeżdża z salonu. Rozkładam się na kanapie i czekam. Kiedy ona przyjdzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz