wtorek, 16 lipca 2013

Cavaliada

Siedzę w pokoju i zastanawiam się, kim byli Ci dwaj idioci. Jak można być takim głupkiem? Nie no. Nie ważne.
- Cav! Przyprowadziłem Ci gości. - słyszę z przedpokoju. Zrywam się z podłogi, kiedy do salonu wchodzi Alex, wraz z dwoma dziewczynami.
- Hej. Jestem Cavaliada. - wyciągam rękę do pierwszej dziewczyny.
- Osai. - przedstawia się krótko.
- Esme. - mówi druga. Obie wydają się całkiem sympatyczne.
- Cav, Osai ma naprawdę talent muzyczny. Pomyślałem, że może się zaprzyjaźnicie. - mówi. Uśmiecham się promiennie.
- Widzę, że masz gitarę. Zagrasz coś? - pytam.
- Nie męczmy już jej dzisiaj. Może ty coś zagrasz? - powiedziała szybko Esme. Kiwnęłam głową i podniosłam skrzypce. W myślach przebiegłam cały mój repertuar.
- Alex włączysz może podkład? Naciśnij tylko zielony guzik. - mówię wskazując na radio. Anioł kiwa głową i puszcza podkład.

- Wow. To było świetne. - odzywa się Alex. Dziewczyny tylko kiwają głowami.
- Możecie zrobić duet! - woła po chwili Esme. - Będziecie występowały na całym świecie! -
- O ile przeżyję, najbliższy miesiąc. - mruknęłam pod nosem. Nikt mnie nie usłyszał. I dobrze. Nagle do pokoju wbiega Eve.
- Raffaello żyje. - mówi. Otwieram szeroko oczy. Nareszcie jakaś dobra wiadomość. Rzucam skrzypce na kanapę i wybiegam z pokoju. Jak burza wpadam do pokoju Rozalie. Idę do pokoju, w którym leżał Raffaello. Jest tam nadal. Obok niego leży Maya, a przy łóżku siedzi Ro i rozmawia z Raffaellem językiem migowym. Skąd ona go zna? Uśmiecham się szeroko. On żyje. Dzieje się coś dobrego! Mam ochotę wyściskać wszystkich w pokoju, ale nie chcę obudzić Mayi.
- Wpadnę później. - szepczę i na migi przekazuję wiadomość Raffaellowi. Wychodzę z pokoju i idę do kuchni. O dziwo. Był tam Leonardo. GOTUJĄCY LEONARDO. Uśmiecham się i wychodzę z pomieszczenia. Wszystko jest dobrze. No prawie. Momentalnie gaśnie mój uśmiech. Divertente. Wygram ten wyścig. Muszę wygrać. Dal szkoły. Dla przyjaciół. Dla niego. Wygram to. Tak myśląc idę do stajni. Trzeba ruszyć Light.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz