Zaprowadziwszy Leo do Rafaell pobiegłam poszukać Inez i Alexa. Nie
odbiegłam jednak daleko od naszego pokoju bo wpadłam na nieznajomego
chłopaka. Zachwiałam się i byłabym upadła gdyby mnie nie podtrzymał.
- Ej, mała! Uważaj trochę bo zrobisz sobie krzywdę! – zawołał
- Przepraszam, ale bardzo się spieszę – odpowiedziałam – Muszę kogoś znaleźć więc…
- Ja też kogoś szukam – przerwał mi nieznajomy – Może więc poszukamy razem?
-
No…. Dobrze – zgodziłam się,a potem spojrzałam na tygrysa, odchodzącego
właśnie w innym kierunku, nawiązałam z nim kontakt po czym spytałam
chłopaka – Szukasz mentora?
- Co? Tak, ale…. Skąd wiesz?
- Max mi powiedział
- Max? Znasz go? – zapytał oszołomiony
-
Właśnie go poznałam – wyjaśniłam z lekkim uśmiechem – Jestem kotołaczką
i umiem rozmawiać z innymi zwierzętami i zmiennokształtnymi po
przemianie. Jestem Eve
- Felix – przedstawił się – A tak w ogóle to ile ty masz lat mała? – zaciekawił się – Nie jesteś za mała na tą szkołę?
- Nie – odpowiedziałam stanowczo – Mam już 7 lat więc nie mów do mnie mała!
(Felix?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz