Pobiegliśmy do biblioteki. Tam zaczęliśmy szperać i przeszukiwać wszystkie półki. Po kwadransie każde z nas usiadło przy osobnym stoliku z ogromnym stosem książek. Teraz dopiero zaczęło się szukanie…
Pobieżnie przeglądałam wielkie tomy i notowałam każdą nawet najmniejszą wzmiankę o Koniu Światła. Nie było tego dużo. Jednakże udało mi się dowiedzieć, że żeby się do niego dostać musimy przekonać Panią Światła by dała nam swoje pozwolenie.
- Zamykam bibliotekę! – Głos profesora Nemu wyrwał mnie z lektury.
- Ale dlaczego? – zaprotestowałam – Przecież jest jeszcze wcześnie….
- Wcześnie? Panno Casella jest po jedenastej! – oburzył się nauczyciel – Już i tak długo czekałem aż skończycie!
- No cóż… w takim razie bardzo przepraszamy – powiedziałam zakłopotana – Już wychodzimy – Gestem pokazałam przyjaciołom, że mają zebrać notatki i wyjść. Sama zrobiłam to samo – Dobranoc profesorze – zawołałam na odchodnym do nauczyciela.
Kiedy znaleźliśmy się na korytarzu okazało się, że nauczyciel nie przesadzał i zrobiło się naprawdę późno.
- To co teraz? – zapytała Cav – Wielka burza mózgów?
- Nie – powiedziałam stanowczo – Widzę, że jesteś bardzo zmęczona. Wracajcie do siebie i odpocznijcie. Porozmawiamy o tym rano
- Ale…
- Cav, Inez ma racje – wtrącił się Divertente
- No niech wam będzie – zgodziła się – Dobranoc
- Dobranoc – odpowiedzieliśmy chórem ja i Alex
Cav już miała wejść do pokoju kiedy wpadłam na pewien pomysł.
- Cav daj mi swoje notatki dobrze? Ty też Div – poprosiłam
Oboje byli zdziwieni, ale bez wahania oddali mi zapiski i poszli do siebie.
- Po co ci notatki? – zapytał Alex kiedy znaleźliśmy się w naszym mieszkanku
- Chce je złożyć w całość – wyjaśniłam
- Ale Inez przecież ty też jesteś zmęczona! – zaprotestował anioł – Powinnas się położyć!
- Nie dam rady spać kiedy mamy tyle kłopotów! Za bardzo się martwię o Rafaella i o naszą szkołę – zawołałam rozpaczliwie – Alex, przecież to ja jestem za to odpowiedzialna! Zrozum, że muszę cos robić. Muszę działać i wyciągnąć szkołę z opresji. Chociaż tyle mogę…. – szepnęłam, myśląc o Rafaellu
- W porządku pomogę ci – powiedział niespodziewanie Alex
- Co? – zapytałam zaskoczona
- No przecież nie zostawię cię z tym samej! – oburzył się anioł
Rozłożyliśmy notatki na podłodze i wspólnie zaczęliśmy je rozpracowywać. Po kilku godzinach mieliśmy już kilka podstawowych informacji:
Pobieżnie przeglądałam wielkie tomy i notowałam każdą nawet najmniejszą wzmiankę o Koniu Światła. Nie było tego dużo. Jednakże udało mi się dowiedzieć, że żeby się do niego dostać musimy przekonać Panią Światła by dała nam swoje pozwolenie.
- Zamykam bibliotekę! – Głos profesora Nemu wyrwał mnie z lektury.
- Ale dlaczego? – zaprotestowałam – Przecież jest jeszcze wcześnie….
- Wcześnie? Panno Casella jest po jedenastej! – oburzył się nauczyciel – Już i tak długo czekałem aż skończycie!
- No cóż… w takim razie bardzo przepraszamy – powiedziałam zakłopotana – Już wychodzimy – Gestem pokazałam przyjaciołom, że mają zebrać notatki i wyjść. Sama zrobiłam to samo – Dobranoc profesorze – zawołałam na odchodnym do nauczyciela.
Kiedy znaleźliśmy się na korytarzu okazało się, że nauczyciel nie przesadzał i zrobiło się naprawdę późno.
- To co teraz? – zapytała Cav – Wielka burza mózgów?
- Nie – powiedziałam stanowczo – Widzę, że jesteś bardzo zmęczona. Wracajcie do siebie i odpocznijcie. Porozmawiamy o tym rano
- Ale…
- Cav, Inez ma racje – wtrącił się Divertente
- No niech wam będzie – zgodziła się – Dobranoc
- Dobranoc – odpowiedzieliśmy chórem ja i Alex
Cav już miała wejść do pokoju kiedy wpadłam na pewien pomysł.
- Cav daj mi swoje notatki dobrze? Ty też Div – poprosiłam
Oboje byli zdziwieni, ale bez wahania oddali mi zapiski i poszli do siebie.
- Po co ci notatki? – zapytał Alex kiedy znaleźliśmy się w naszym mieszkanku
- Chce je złożyć w całość – wyjaśniłam
- Ale Inez przecież ty też jesteś zmęczona! – zaprotestował anioł – Powinnas się położyć!
- Nie dam rady spać kiedy mamy tyle kłopotów! Za bardzo się martwię o Rafaella i o naszą szkołę – zawołałam rozpaczliwie – Alex, przecież to ja jestem za to odpowiedzialna! Zrozum, że muszę cos robić. Muszę działać i wyciągnąć szkołę z opresji. Chociaż tyle mogę…. – szepnęłam, myśląc o Rafaellu
- W porządku pomogę ci – powiedział niespodziewanie Alex
- Co? – zapytałam zaskoczona
- No przecież nie zostawię cię z tym samej! – oburzył się anioł
Rozłożyliśmy notatki na podłodze i wspólnie zaczęliśmy je rozpracowywać. Po kilku godzinach mieliśmy już kilka podstawowych informacji:
1 Wierzchowca znajdziemy w okolicach Irlandii
2 Konia strzeże Pani Światła od której musimy otrzymać pozwolenie na udział w wyścigu
3 Wierzchowca broni magia, z którą nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia
4 Koń jest wysokości ok. 3 metrów i choć jest najspokojniejszy ze wszystkich potrzeba nie lada umiejętności żeby go okiełznać.
Przeglądaliśmy notatki i opracowywaliśmy plan działania przez kilka godzin.
Dopiero nad ranem zmorzył mnie sen. Odpłynęłam skulona na podłodze wśród książek, kartek i ołówków…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz