sobota, 4 maja 2013

Alexander

Razem z Leo szybko pobiegliśmy do jego pokoju. Na miejscu czekała na nas Cav, Maya, Eve i reszta. Ledwo weszliśmy zamknąłem za nami drzwi i zabezpieczyłem je potężnym czarem dzięki któremu my mogliśmy wyjść, ale nikt nie mógł wejść. Potem rozsiedliśmy się gdzie kto mógł i zaczęliśmy obradować.
- Słuchajcie – zaczął Leo – To już nie jest zabawa jak z Liamem tu są członkowie Rady i chcą zabrać Mayę, a przy okazji zabić tylu z nas ilu się tylko da.
- Jak możemy ich pokonać? – zapytała Cavaliada – Przecież muszą mieć jakiś słaby punkt!
- No i mają – przytaknął Leo – Problem w tym, że jest ich za dużo i są podzieleni według mocy, a każda moc ma inny słaby punkt
- Skoro nie możemy z nimi walczyć to co proponujesz? – zapytałem
- A czemu ja mam układać plan? – oburzył się
- Bo najlepiej ich znasz – uciąłem dyskusję – Więc co proponujesz?
- Najpierw musimy gdzieś ukryć Mayę – zadecydował, a po chwili posmutniał i dodał – Rafaell też nie powinien zostać bez opieki
- Inez tak samo – westchnąłem
- A co z nią? – zdziwił się łowca
- Została nieprzyjemnie potraktowana przez Królową Światłości – powiedziałem ze złością zaciskając pięści
- No to ładnie – westchnął Leo – W takim razie musimy ją też gdzieś ukryć
- Może u Ro? – zaproponowała Cavaliada – Nikt do niej nie zajrzy bo jest na wózku i nikt jej o nic nie podejrzewa. Za to Nira na pewno pomoże Inez i Rafaellowi i zajmie się dziewczynkami.
- W porządku, to chyba jedyne wyjście – przyznałem
- W takim razie chodźmy do niej od razu! - zawołała Cav 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz