piątek, 1 marca 2013

Maya

Od rana zaczęłyśmy z Eve tresować pieski. Musiałyśmy je przede wszystkim nauczyć, że nie zjada się cudzych śniadań…
Szczeniaki na początku nie chciały nas słuchać i hasały po całym pokoju, ale stopniowo zaczynały reagować na komendy. W końcu doszłyśmy do wniosku, że możemy je wypuścić z pokoju i iść z nimi do parku.
Niestety kiedy tylko wyszliśmy na korytarz i szczeniaki zobaczyły nowe miejsce ruszyły pędem przed siebie.
- Luck! Lea! Wracajcie! – zawołałam, biegnąc za nimi
Dogoniłam maluchy dość szybko bo zatrzymały się przed jakimiś drzwiami. Co najgorsze zaczęły w nie drapać, popiskując cicho.
- Nie wolno! – powiedziałam stanowczo, odciągając szczeniaki – Wracajmy do pokoju bo lepiej żebyście…. – nie skończyłam bo drzwi się otworzyły i stanęła w nich jakaś elfka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz